Społeczność Dojrzałych Graczy

Witam Was bardzo serdecznie. Wychodzę z założenia że osoby z naszego forum są aktywnymi ( bardziej lub mniej graczami ). Dla jednych gra jest jedną z form niezobowiązujących rozrywek po ciężkim dniu, dla innych jest to coś więcej...
Chciałbym opisać tutaj swój własny przypadek, liczę na to że Wy też się udzielicie w tym temacie, i również podzielicie się swoim podejściem do całej sprawy.


A więc lecimy! Startujemy w roku 2000 kiedy to do mojego domu trafiła dobrze wszystkim znana konsola Pegasus [ w sumie... konsola? No podróbka konsoli NES ]. Człowiek był zafascynowany tym jak to działa! Mam " pistoleta " i " szczelam " w kaczki! Można biegać ludzikiem i skakać po grzybach! Coś niesamowitego. Przechodziło się te same poziomy po kilkanaście razy dziennie, nie odczuwając przy tym nudy.  Emocje sięgały zenitu kiedy tata powiedział że jedziemy na " Kapłanówkę " [ Jeden z targów w moim mieście ]. W tym momencie wyobrażałem sobie jaką gre uda mi się zdobyć... I jest! Jestem już na miejscu! Szybko! Szybko! Gdzie jest to stoisko ?! Jestem blisko... Czuję to... Widzę tam! Dostawało się oczopląsu na widok kilkudziesięciu [ żółciótkich jak słońce ] kartridży z kolorowymi naklejkami. CO TU WYBRAĆ?! Zaczęło się wyszukiwanie tej upragnionej nowej gierki. " Żółwie Ninja ?! A nie... to już mam... O MÓJ BOŻE MATEUSZ PATRZ! GWIEZDNE WOJNY! "


A to ja kiedy chciałem kupić coś jeszcze :




Niestety później musiałem jeszcze łazić po tym targu za rodzicami . Mimo że miałem już to co chciałem to oni jeszcze chodzą! Pfff! Tak wychodząc poza temat gier, to nigdy nie zapomnę tych straganów pełnych cukierów, elektroniki, kaset radiowych, dywanów, ubrań butów... I tej masy ludzi [ Nie tylko Polaków, ale również Ukraińców, Rosjan, Wietnamczyków ]. Po powrocie do domu, rzucałem się do telewizora, odpalałem konsolę, dmuchając czyściłem wejście na kartridż i zaczynałem  nową przygodę... .


Rok 2002 to moment kiedy dostałem pierwszy komputer. Pierwsza gra 3D! No mówię Wam. Taaaakie uczy miałem O.O .  Skoki Narciarskie 2002 ! Conflict Desert Storm [ miałem wersję demo, przez jakiś rok przechodziłem tą samą misję dzień w dzień ], Europa Universalis [ pierwsza i jedyna gra przy której do dzisiaj mógłbym siedzień non stop ], Kangurek Kao 2 [ Najpiękniejsza grafika jaką wtedy mogłem sobie wyobrazić ] i masa innych gier...

Rok 2006 Podłączenie internetu ! To był czas znanej Wam wszystkim Tibii, wszyscy grali to ja też muszę! Bardziej mnie kręciło zwiedzanie świata, niż wbijanie LVL'i. Dlatego też nigdy nic specjalnego nie osiągnąłem. Fascynował mnie ten otwarty świat, ludzie którzy po nim biegają, walczą razem lub przeciwko sobie, budzące postrach potwory. Bardzo brakuje mi tamtego niepowtarzalnego klimatu... Tej tajemniczości. W późniejszym okresie skupiłem się na FPS'ach online [ Counter Strike, Battlefield 2 ], poznałem tam piewszych ludzi, z którymi zresztą utrzymuję kontakt do dzisiaj. Mógłbym jeszcze pisać bardzo dużo, ale myślę że będę mógł w tym temacie jeszcze wiele rzeczy dopisać .


Podsumowując... Gry to dla mnie coś wyjątkowego, pozwalają mi one odpocząć, poznawać ciekawych ludzi. Dzięki nim poznałem ogromną ilość wspaniałych historii [ wzruszających, strasznych, epickich... ]. Moim wielkim marzeniem jest praca w branży gier, mam świadomość że jest to raczej niemożliwe, ale co?! Nikt mi marzyć nie zabroni !

Teraz czas na Was. Jak to wszystko się zaczeło, i jak podchodzicie do tego dzisiaj?

Pozdrawiam Sadistik

PS. Przepraszam za wszystkie błędy językowe

Ostatnio edytowany przez Sadistik (2014-01-29 15:53:49)